Sługa Boży ks. Wojciech Piwowarczyk
– UMIŁOWANIE EUCHARYSTII
Sakrament Eucharystii w życiu ks. Wojciecha Piwowarczyka był największym darem od Boga – świętością. Do sprawowania Mszy świętej Sługa Boży zawsze przygotowywał się z wielką starannością, modląc się przed Eucharystią, i całą liturgię dostosowywał do okoliczności. Zawsze sprawował ją w skupieniu, wyciszeniu, bez pośpiechu.
Pisał, że Eucharystia jest celem wszystkich sakramentów i ich dopełnieniem[1]. Jest na wskroś czynnością modlitewną: „Nigdy i nigdzie nie dokona się nic wznioślejszego nad modlitwę w Mszy świętej”[2]. Ponieważ „Msza święta jest odkupieniem”[3], dlatego zachęcał do pełnego w niej uczestnictwa, pisząc: „Komunia święta jest bezcenna”[4]; „Pijmy Jego krew, abyśmy byli mocni Jego mocą”[5].
Dar Eucharystii, jej istotę rozpatrywał z wielu perspektyw. Na szczególną uwagę zasługuje płaszczyzna antropologiczna. Człowiek bowiem przychodzi na świat z określonym powołaniem. Chrystus przyszedł jako kapłan. Przez swoje powołanie stał się wzorem dla wszystkich powołań. Wszyscy ludzie są powołani na wzór Chrystusa. Uczestniczą więc w Jego kapłaństwie, niezależnie od rodzaju powołania[6]. Stąd tak ważna jest świadomość głębokiego modlitewnego współuczestnictwa we Mszy świętej, otwarcia się na łaskę. Z tej racji Sługa Boży stwierdza: „A Jezus tyle się udziela we Mszy, ile człowiek jest zdolny przyjąć”[7].
Bez wątpienia można powiedzieć, że ks. Piwowarczyk przeżywał rzeczywistość Eucharystii niezwykle głęboko, wręcz mistyczny. Uczestnikom Mszy sprawowanej przez niego czasem wydawało się, że jest w innej rzeczywistości, nadprzyrodzonej, jakby dotykał największej, najwyższej świętości. Dał temu wyraz m.in. podczas rekolekcji dla sióstr zmartwychwstanek w roku 1947. Głoszone wtedy nauki rekolekcyjne o powołaniu i życiu powiązał z omówieniem poszczególnych części Mszy świętej, wskazując na zawarte w niej piękno Bożej miłości do człowieka. Największa miłość Boga wyraża się przecież w ofierze Syna Bożego na krzyżu, a w sposób bezkrwawy dokonuje się podczas każdej Eucharystii[8].
Dlatego pisał: „Jak każdy Sakrament, Boża Eucharystia jest przygotowaniem poprzez swoje skutki, aby centralny skutek – ośrodek Sakramentu był udzielony duszy. A ośrodkiem tym jest żar miłości. I tu jest tajemnica najgłębsza Eucharystii. Łaska uczynkowa, która jakby przygotowuje wewnętrznie przez radość i pokój, ona nie może, nie jest zdolna człowieka tak wewnętrznie zdobyć, nie da duszy Boga. Chrystus wiedział o tym i dlatego stanął pośród ludzi, przyszedł do człowieka, dotknął się jego niemocy, jego ran. Kazał mu wstać. Odnowił w nim życie. Podniósł człowieka i przekształcił go. Trzeba było, żeby się Chrystus dotknął człowieka. I żeby go przez to dotknięcie przepalił, żeby swoją miłością udzielił jego woli zupełnie innego pragnienia, niż ludzkie. I tak dokonuje się wielkie, wspaniałe misterium zespalania się Jezusa Chrystusa z człowiekiem., które jest tym, czym jest potęga Boża. Już nic więcej Boskiego nie może się stać na świecie”[9].
Alicja Janiak
[1] Rekolekcje na 1000 lecie Chrztu Polski, rękopisy, autorskie nauki rekolekcyjne, 1957, Archiwum Diecezjalne w Kielcach, s. 47.
[2] Rekolekcje o Mszy Świętej, 1962, Archiwum Diecezjalne w Kielcach, s. 4.
[3] Tamże, s. 14.
[4] Tamże, s. 20.
[5] Tamże, s. 21.
[6] Tamże, s. 4.
[7] Tamże, s. 6.
[8] Rekolekcje dla s.s. Zmartwychwstanek w Kętach, 1947, Archiwum Diecezjalne w Kielcach, s. 48.
[9] Tamże, s. 60.